Fotografia dzieci
Fotografia i małe dzieci to jak ogień i woda. Najlepiej fotografuje się nieruchome cele, a w tym przypadku to raczej trudne, jeżeli nie niemożliwe. Ruchliwość i potrzeba ciągłej uwagi nie pomaga. Moment, który jest idealny ucieka natychmiast razem z maluchem, który nie usiedzi chwili w jednym miejscu, bo przecież jest tyle ciekawych rzeczy wokół. Wszystko trzeba sprawdzić, dotknąć, ugryźć. To mama nie poświęca wystarczającej uwagi, to dawno cyca nie było, to nie wiadomo o co chodzi :). I tak w kółko.
Jestem daleki od sterylnych i zimnych przestrzeni studio, gdzie tło jest bardzo ograniczone i jednorodne. Posiadam przenośny sprzęt do odwiedzin w domu, gdzie dziecko jest u siebie i się nie stresuje obcym pomieszczeniem. Poza tym rodzice mają pod ręką wszystko to, co potrzeba dla małego dziecka. Jeżeli dziecko jest ruchliwe to trzeba je zagadać i zainteresować tak żeby nie śmigało jak nakręcony samolocik.
Fotografowanie małych dzieci wymaga bardzo dużo cierpliwości i łagodności. Przydaje się też wyczucie chwili i dobry kontakt z rodzicami. Niewygody, tony zmarnowanych zdjęć ;), maźnięty maleńkimi paluchami obiektyw wynagradza uchwycona w uśmiechu buźka z oczami jak gwiazdki, ukochanego skrzacika.
Małe dzieci trudno się fotografuje. Wymagają bardzo dużo uwagi i czasu. Jednak efekty są zadziwiające bo małe dzieci są fantastycznymi, naturalnymi modelami. Na żadnym zdjęciu nie ma gry, czy sztuczności. Jak jest im źle to płaczą i są smutne. Jak jest dobrze, to śmieją się całą buzią.
Fotografia dzieci Wrocław
Na ostatniej budowie we Wrocławiu miałem ciekawe przygody. Na korytarzu przy schodach, w starym domu gdzie „fotograf Wrocław” nigdy nie dociera, zagnieździł się straszny grzyb. Gdy go zobaczyłem, to coś podskoczyło we mnie, pełne obaw i zaszurało nogami, skore do ucieczki. Umęczony w nocy, wyśniłem sobie właśnie te schody. Schodząc po nich, spotkałem siebie, stojącego w tym właśnie miejscu.
– Hej co tu robisz? – Szarpnąłem swój duplikat, który uczepił się jak stara fotografia dzieci.
On, czyli ja, stal niczym sierota w jednym miejscu i przewracał niezgrabnie oczyma. Jak cie wchłonąć, byś zniknął? Gdy nie reagował na moje zabiegi, to pocałowałem go jak narcyz, po ojcowsku, w czoło. Nie zrobiło to jednak na nim żadnego wrażeni.
Ej, choć stary polatamy, wziąłem go za rękę i polecieliśmy w górę. Fajne jest to oobe, powiedział i rozpuścił się.
Chcąc zaoszczędzić sprowadził kogoś z ulicy, niepotrzebnego mi pomocnika, bym się nie przeciążył. Będąc podwykonawca zaakceptowałem jego próbę, zaniżenia ustalonej wcześniej ceny za usługę. Często tak robił, przed rozpoczęciem zasładzał, by następnie nie dotrzymać umowy.Tylko dlaczego w takich momentach robi mi się słabo, odczuwam to delikatne dygotanie jak fotografia ślubna Wrocław. Bo on jest niezwykle pazerny i pożera jak smok. Gdy liczy swoje zyski, jego współpracownicy tracą entuzjazm do pracy i jakoś ich mdli. By się ratować z tarapatów, skręciłem się podwójnie w astralnym i oddałem to co od niego dostałem. Pan-XXX opuścił budowę, odchodząc umęczony na kawę. Pomimo tego, ze zachęcam do dawania, to skrzętnie chronię własnego interesu.
Innym razem, odczuwałem rozleniwiające zmęczenie. Pomimo wylegiwania się wcale nie ustępowało. Co się dzieje, skąd to zaburzenie?
Jako fotograf Wrocław położyłem się, by odetchnąć. Po godzinie, odczułem ożywczy napływ energii, niosącej ze sobą echo jakiś rozmów. Właśnie w tym momencie palono zmarłego wuja, przygotowując urnę na pogrzeb.W nocy, odśniłem w mieszkaniu wujka jego przyszły pogrzeb, Na balkonie zapalił się sam piecyk, wypalając drewniane części jego konstrukcji. Eeee, nic nie bolało, powiedzieliśmy do siebie:) i zabraliśmy się za „fotografię dzieci we Wrocławiu”.
ŁADNE dzieci małe