Fotograf Wrocław – niefotograficznie Miles Davis
Miles Davis – „Time after Time”.
Dochodzi 24 a ja ciągle pracuję. Towarzystwa dotrzymuje mi Miles Davis i jego obłędna trąbka. Zapętliłem sobie 'Time after Time” i nie mogę się nacieszyć tym brzmieniem trochę zapomnianej już melodii z piosenki Cyndi Lauper pod tym samym tytułem. Oczywiście jest ze mną nierozłączny Fotograf Wrocław. Jesteśmy jak papużki nierozłączki. Gdzie ja tam i on. Co ja słucham to on także. Dzielimy się wszystkim po równo ;). Teraz muzyką i przyjemnością płynącą z jej słuchania. Zastanawiam się jakby trąbka brzmiała osobno, bez akompaniamentu. Lubię tę melancholię, tęsknotę wypływającą z każdej nutki, z każdego przyciśnięcia guzika. Drżenie pociągnięte do granicy słyszalności. Harmonię, spokój i niezwykłe wyczucie rytmu. Mogę słuchać godzinami i to właśnie robię. Niby tak niewiele a jednak tak dużo. He, he – małe a cieszy ;). Tak jakby rozmiar miał znaczenie. Bo ma! ;). Ale wróćmy do Davisa… do trąbki… do dźwięku, który sprawia, że tęsknimy. Nawet ci co nie umieją – też tęsknią, choć nie wiedzą o co chodzi ;). Tak to już jest. Zwłaszcza Fotograf Wrocław to rozumie. Nawet bardziej niż by chciał. Tak, jakiś koncert trzeba zrobić. Przyda się trochę nowych kolorowych zdjęć. Błękitu lub karmazynowej czerwieni, jak dobre wino. I tak od muzyki doszedłem do wina… ciekawe czego jeszcze brakuje ;). Chyba tylko tego, żebym wrócił do pracy, która sama się nie zrobi :).
Film umieścił Fotograf Wrocław.