Komunia – sposób na ciekawe zdjęcia
Ktoś, kiedyś stwierdził, że jak się nie chodzi do kościoła, to się nie jest dobrym katolikiem. Ja chodzę. I to dosyć często… fotografować uroczystości :). Człowiek się elegancko ubiera, poświęca się i zakłada krawat, marynarkę. Dobrze się czuję wyglądając reprezentacyjnie. I co z tego, kiedy to wspaniałe uczucie pęka jak mydlana bańka, po dziesięciu minutach przebywania w wydawać by się mogło, nieogrzewanym i chłodnym kościele. Krawat uwiera, a ty czujesz się jak w tropikalnym lesie Amazonii. Ciężka torba ze sprzętem obija się o nogi, w każdej chwili grożąc uszkodzeniem delikatnych „słoików”. Ściśnięci rodzice usiłują zrobić swojej pociesze pamiątkowe zdjęcia różnego rodzaju „maleństwami”. Aż się dziwnie czuję, że mój jest taki duży ;). Ale dzięki temu komfortowo i bez specjalnej gimnastyki akrobatycznej zrobię całkiem ładne i wyjątkowe zdjęcia. I o to chodzi :). Żeby klient był zadowolony. Żeby chętnie i często do nich wracał.
Komunia to wyjątkowy dzień. Przygotowania trwały tak długo i były nużące, ale nagroda wspaniała.
Ceremonia się zaczęła, znalazłem swoje ofiary i zacząłem namiętnie wciskać migawkę, bez opamiętania, w szaleństwie, w nałogu ;). Obłęd! Ale lubię to robić.